niedziela, 2 marca 2014

mała serwetunia

   Dziś niedziela, rozleniwiona, jakby mglista, nieco słoneczna i taka całkowicie domowa. Na obiad znakomity, pradawny, pachnący rosołek. Trochę za szybko ucieka (dzień- nie rosołek) ale cóż za kilka dni znów będzie weekend. Wczoraj skończyłam małą, słodką serwetkę. Nawet szybko zrobiłam, jak na moje możliwości.
Tak wyglądała w trakcie robótki, ale jak widać krótko przed końcem.  Zapędziłam się, ale jeszcze zdążyłam zrobić fotkę niedokończonej serwetki:

 
 Oto w swej całej okazałości dokończone mini dzieło:
 
 
 Pozdrawiam odwiedzających mnie miłych gości :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz